Chwytaj dzień i poczuj swoje szczęście

Szczęście – odczucie subiektywne

Jaki jest najwyższy cel działania? Zarówno zwykli, jak i wyrafinowani ludzie mówią, że to szczęście, ale jeśli chodzi o szczęście, ich opinie są odmienne…Szczęście to najwyższe pragnienie wszystkich istot żyjących…

Arystoteles

Chcesz dowiedzieć się jak w prosty sposób być szczęśliwym­­? Czy wiesz, że szczęście jest w zasięgu Twojej ręki? Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że aż w 40 procentach to czy jesteś szczęśliwy, zależy właśnie od Ciebie? Tak od Ciebie. Zostań ze mną, a postaram się w najprostszy sposób przybliżyć Ci teorie, wyniki przeprowadzonych badań w autoryzowanych instytutach, a także własne spostrzeżenia z ćwiczeń, które sama przeprowadziłam, by właśnie osobiście się o tym przekonać.

Zainspirowana teoria pozytywnej psychologii, wciąż poszukująca dobrego pozytywnego rozwiązania. Z pozytywnym nastawieniem postanowiłam ruszyć w tę fantastyczną podróż by udowodnić samej sobie, że jestem osobą szczęśliwą a szczęście jest czymś subiektywnym ale bezwzględnie wspaniałym, dającym radość i karmiącym nas taką silą, którą jesteśmy w stanie zasilić niejedną jednostkę na świecie.

Pozytywne nastawienie bez względu na sytuację, dało mi siłę do tego, by uwierzyć, że to naprawdę prosta sprawa, ale wymaga zaangażowania i ciągłej pracy, ciągłego ćwiczenia. Nie muszę skupiać się już na udowadnianiu nikomu niczego, ciągłemu skupianiu swojej uwagi na poprawianiu rzeczy, które i tak nigdy nie były i nie będą idealne. Jestem szczęśliwa z tym co mam a będąc świadoma tego, widzę, jak szczęście rośnie i potęguje i nie boje się już niczego by iść z tym do przodu i przekazać tą radość również innym. Kiedy posłuchałam swojego ciała, kiedy wczułam się w prawdziwą siebie, kiedy uporałam się ze swoim wewnętrznym strachem, doszłam do niesamowitych wniosków. Interwencje zaczerpnięte z pozytywnej psychologii sama wdrażałam w swoje życie najpierw może ze sceptycznym nastawieniem a potem z wiarą, zaufaniem, że to działa i na pewno pomoże.

Po jakimś czasie stwierdziłam, że przecież o wszystkim tym już wiedziałam, dlaczego niejednokrotnie w sytuacjach mniej pozytywnych, nie skłoniłam się właśnie ku takim ćwiczeniom? Pozwólcie mi przedstawić swoje wnioski i argumenty na to, że szczęście jest w zasięgu ręki. Należy mu się tylko przyjrzeć i dbać o nie każdego dnia! Uzupełniać zapasy, by czasami w sytuacjach podbramkowych mogły być wykorzystane, aby zredukować stres, niepowodzenie, smutek i inne mniej pozytywne emocje.

Pozytywna Psychologia w prostych słowach

Psychologia pozytywna prowadzi Cię przez krainę przyjemności i satysfakcji, w górę do wyżynnego kraju siły i cnót, a w końcu na Szczyty trwałego spełnienia, znaczenia i celu.”

Seligman, 2002

Pozwolę sobie teraz na krótki wstęp dotyczący Pozytywnej Psychologii. Informacje, które chcę tutaj przedstawić są do wglądu dla wszystkich. Podpieram się zdobytą wiedzą książkową oraz materiałami udostępnionymi publicznie. A ponieważ wkręcam się często gęsto analizując ten temat, pozwolę sobie od czasu do czasu wcisnąć swoją nutkę mojej przygody z każdym zagadnieniem z tej dziedziny. Życzę miłej lektury. Gwarantuję niezłą zabawę. Ze mną będziecie śmiać się i płakać ze szczęścia!

https://practicalpie.com/martin-seligman

https://www.youtube.com/watch?v=9FBxfd7DL3E

Pozytywna Psychologia jest stosunkowo nowym nurtem w psychologii, może jeszcze niezbyt dobrze poznanym, a właściwie wypartym przed krytyków, którzy może niekoniecznie zaznajomili się do końca z teorią i badaniami przeprowadzonymi nad pozytywnym oddziaływaniem narzędzi tej właśnie nauki na każdy segment naszego codziennego życia.

Wiele elementów teorii PP przywodzą na myśl znane już nam od wieków filozofie czy przekonania. Pewnie będziecie zdziwieni, kiedy powiem, że w tradycyjnej psychologii była już wzmianka o pozytywnych aspektach i narzędziach, ale na przestrzeni wieków mieliśmy tyle niepowodzeń, wojen i konfliktów, że psychologia skupiła się głownie na leczeniu ran, traum i innych chorób wynikających z silnego wpływu negatywnych zdarzeń. Próbowano wielokrotnie szukać innych rozwiązań, ale ręce psychologów były pełne pracy z problemami, które najłatwiej i najlepiej było zaleczyć środkami farmakologicznymi i terapiami mającymi na celu pomoc w dojściu chociażby do punktu wyjścia. Czyli inaczej rzecz ujmując leczenie skutków. Na dokładniejsze przyjrzenie się powodom wymienionych problemów nie było już wystarczająco dużo czasu. Łatwo było załagodzić problem, ale kto i jak pomoże osobom, które ciągle powracają do punktu wyjścia. Na szczęście nie wszyscy się z tego wycofali. Impulsem do powstania dziedziny zwanej psychologią pozytywną były prace Profesora Martina Seligmana z University of Pensylvania, byłego przewodniczącego Amerykańskiego Stowarzyszenia psychologów.

Dążenie do szczęścia to coś, nad czym ludzie pracowali od zarania dziejów. Jednak pojęcie „szczęścia” jest często trudne do dokładnego zdefiniowania. Dobre życie, rozkwit, samorealizacja, radość i cel to słowa, które przychodzą na myśl w kontekście szczęścia. Czy można doświadczyć któregokolwiek z nich w chaotycznym świecie i negatywnych okolicznościach? Czy możemy nauczyć się rozwijać lub znajdować umiejętności, które prowadzą do „dobrego życia”?

“Życie zadaje te same niepowodzenia i tragedie optymistom, jak i pesymistom, ale to optymista przetrwa je lepiej.”

Martin Seligman

Abraham Maslow (1962) był jednym z pierwszych w dziedzinie psychologii, który opisał „dobrostan” poprzez swoje cechy osoby samorealizującej się. Opis samorealizacji jest zapowiedzią modelu PERMA, który nakreśla cechy jednostki rozkwitającej oraz Teorii Wellbeing (WBT). I o tym właśnie modelu chciałabym teraz się rozpisać. Seligman chciał przenieść punkt ciężkości z chorób psychicznych i patologii na badanie tego, co jest dobre i pozytywne w życiu. Od 1998 teorie i badania analizowały interwencje psychologii pozytywnej, które pomagają uczynić życie wartym przeżycia oraz sposoby definiowania, określania ilościowego i tworzenia dobrostanu. Wybrał pięć komponentów, do których ludzie dążą, ponieważ są wewnętrznie motywujące i przyczyniają się do dobrego samopoczucia. Elementy te są realizowane dla nich samych i są definiowane i mierzone niezależnie od siebie Badania wykazały znaczące pozytywne powiązania między każdym ze składników PERMA a zdrowiem fizycznym, witalnością, satysfakcją z pracy, satysfakcją z życia i zaangażowaniem w organizacji (Kern, Waters, Alder i White, 2014). Proaktywna praca nad składnikami PERMY nie tylko zwiększa aspekty dobrego samopoczucia, ale także zmniejsza stres psychiczny.

Niedługo po ogłoszeniu wyników do tego modelu dodano kolejną literę: V. V oznacza „witalność” – właściwe odżywianie, dobry sen i kondycja fizyczna.

rys. PERMA+V-model, Pozytywna Psychologia

Stworzony przez Seligmanna model dobrostanu PERMA, stanowi skrót od pierwszych liter angielskich nazw obszarów wpływających na nasze „szczęście”:

  • Positive emotion – Optymistyczne metody myślenia, uważność, Resilences, emocje uczucia
  • Engagement – siła woli, samodyscyplina, wybór i podejmowanie decyzji, własne zasoby, wykorzystywanie mocnych stron, szczytowa wydajność, flow
  • Relationship – Transformacja, wyzwanie, dynamika, rozkwit umiejętności relacji, komunikacja, pozytywny rezonans, życzliwość i altruizm, wybaczenie
  • Meaning – Poszukiwanie znaczenia, cele i pasje, duchowość, transcendencja, rozwój pourazowy
  • Accomplishment – Wizualizacja, Wyznaczanie, Samostanowienie, Nawyk i rytuał celów, Teoria nadziei i zmian Wytrwałość, Wewnętrzna komunikacja, Krytyka
  • Vitality – Równowaga ciała i umysłu, Zarządzanie energią, Odżywianie, aktywność fizyczna, stres kontra spokój, temperament, bliskość, dotyk

Każdy z tych elementów powinien być dokładnie zdefiniowany i mierzalny.

Skala dobrego samopoczucia

Popatrzmy teraz na prosty wykres w skali od -10 to +10, gdzie -10 oznacza wypalenie, załamanie, depresję a +10 osiągnięte szczęście.

Poziom -10 świadczy o problemie, o dużym już problemie, gdzie niejednokrotnie samo nastawienia czy też terapia psychologiczna nie pomogą i należy sięgnąć po pomoc farmakologiczną. Ja tego absolutnie nie neguję, jestem jak najbardziej za i wierzę, że w niejednym przypadku ten sposób jest nieodzowny. Wtedy to należy najpierw załagodzić lub też uleczyć w najszybszy i najlepszy sposób powstały problem, by nie doprowadzić do tragedii. Załóżmy, że dobra terapia farmakologiczna z pomocą doradczą psychologa lub terapeuty działa pozytywnie i zbliżamy się do poziomu „0”, gdzie możemy powiedzieć, iż problem został wyleczony, zażegnany. Problem został rozwiązany, czyli nie ma już problemu. Ale czy na pewno?

W wielu przypadkach, osoby z wcześniejszymi problemami psychicznymi, załamaniami nerwowymi czy nawet traumami chwilowo zażegnanymi, uleczonymi, pograją do poprzedniego stanu. Ich stan emocjonalny jest już wystarczająco zachwiany i wystarczy niejednokrotnie małe niepowodzenie a spadamy do poziomu poniżej naszego neutralnego stanu „0”. I co wtedy? Pomoc? Jak najbardziej? Psycholog, psychiatra – jak najbardziej! Farmakologia? Zażegnanie chwilowe problem? Może? Pewnie łatwiej! Z pewnością łatwiej. Ale… Dlaczego nie przyjrzeć się przypadkowi indywidualnie i dogłębnie, poszukać przyczyn pojawiającego się i często powtarzającego problemu. Dlaczego nie uleczyć powodu tam właśnie w zarodku! I tutaj mamy przykład w jaki sposób nowy nurt psychologii, czyli psychologia pozytywna może wpłynąć i pomoc w uratowaniu jednostki. Dlatego też poziom „0” jest poziomem neutralnym, kiedy nie powinniśmy spocząć na laurach i czekać aż znów pojawi się sygnał „lekarz”, antydepresanty”, uzależnienia, ucieczka w szybko przyjemność. Poziom „0” na mojej skali to poziom wyjściowy w drodze do szczęścia – cokolwiek by to było (w dalszej części przybliżę każdy punkt, który na pewno w jakimś stopniu może pomóc osiągnąć nam dobre i zdrowe samopoczucie a co za tym idzie osiągnąć szczęście). Pozytywna Psychologia i dla mnie przede wszystkim model Seligmana PERMA to doskonale narzędzia, które wskazują jak w prosty sposób można być szczęśliwym. I to naprawdę nie bajka, to nie mrzonka, to nie iluzja. To całkowita prawda, która jest już od jakiegoś czasu badana przez znanych naukowców. Badania są wciąż kontynuowane, ulepszane. Grupa osób badanych jest coraz szersza i bardziej zróżnicowana.

Krytyków ogrom – ale cóż – to norma jak w każdej dziecinie. Sama sceptycznie do tego wszystkiego podchodziłam. Kolejny znawca szczęścia – myślałam. Kolejne kosmiczne idee! Kolejny prorok, który tworzy własną religie! – Tak, przyznam się z ręką na sercu, że sama tak myślami. Kto mi tutaj będzie mówił o pozytywizmie i szczęściu, przecież to ja sama od kolebki mam uśmiech na twarzy przylepiony, to ja walcząc przez cale 40 lat swojego życia i zmagając się z problemami dzięki swojemu pozytywizmowi zawsze wygrywałam – wiec jestem wystarczająco szczęśliwa i nie potrzebuje nikogo by mi tutaj jakieś swoje farmazony wprowadzał. Kiedyś na jednym z kursów pozytywnej psychologii podeszłam tak sobie lekko i z cala pewnością siebie do jednego z testów na szczęście myśląc ze ja wam pokaże ze jestem najszczęśliwsza osoba na świecie… I… zobaczyłam jaki był wynik tego mojego testu szczęścia. Przeraziłam się. Jak to? Jak to możliwe, ze ja osoba tak szczęśliwa (powiedzmy ze na naszej skali +9) i wynik blisko naszego „0”. O nie! Nie jestem chora! I….nie mogę pozostać  w tym punkcie, poziom neutralny dla mnie znaczy alarm! Coś z tym trzeba zrobić! Ale gdzie? Dokąd? Jak? Przecież ja jestem szczęśliwa! Co mogę jeszcze zrobić? Przecież wystarczająco już zrobiłam! A może tak naprawdę szczęście jest przereklamowane?..

Dlatego też, sama skłoniłam się do wnikliwego zbadania każdego elementu Modelu Seligmana. Każdego z osobna. Dzień po dniu. Prze okres kilku ładnych tygodni. Rezultat? Nie zdradzę teraz wyników. Przejdziemy przez każdy mały szczegół, może nie tak wnikliwie jak ja to zrobiłam, ale wystarczająco szczegółowo i wyraźnie na tyle by choć troszkę zainteresować cię tematem, który tak naprawdę jest prozą naszego życia i kluczem do szczęścia!

Kilka jeszcze słów na temat naukowego podejścia do szczęścia, żeby nie było ze sama sobie to wymyślam. Najnowsze badania mózgowe potwierdziły już, że greccy filozofowie; między innymi Platon, Arystoteles, mieli całkowitą rację szczęścia można się nauczyć i w znacznej mierze zależy to od nas samych i naszego nastawiania do życia! Przytoczę ciekawostkę z jednego z badan przeprowadzonych przez Richarda Davidsona, badacza mózgu, który przeprowadził doświadczenie z mnichami buddaistycznymi. Ich stan odprężenia który został zbadany za pomocą tomografu był naprawdę imponujący; Aktywność lewej półkuli ośmiu buddyjskich mnichów była znacząco wyższa niż w drugiej stu pięćdziesięcioosobowej grupie nie buddystów. Aktywność lewej części mózgu, która była badana odpowiada za dobry nastrój i optymizm. Z tego kolejny wniosek, iż optymiści mają tą cześć płata czołowego aktywniejsza i są pozytywniej nastawieni do życia. Czyli, możemy teraz zgodzić się z wynikami tego eksperymentu, ze szczęście jest pewnym rodzajem umiejętności, którego można się nauczyć, wytrenować, szkolić, tak jak naukę jeżyków czy sprawność fizyczna. Jedno jest pewne, wszystko się da zrobić, jeśli tylko tego chcemy a szczęście, uwierzcie mi jest w zasięgu ręki.

Obszary decydujące o twoim szczęściu

Dodatkowo Amerykańska Psycholog Sonia Lyubomisky na podstawie wieloletnich badan eksperymentalnych przeprowadzonych w różnych krajach udowodniła jakie czynniki wpływają na nasze szczęście.

Co determinuje szczęście, S. Lyubomirsky, 2000

Moja ulubiona Pani Profesor Psychologii na Uniwersytecie kalifornijskim, choć początkowa sceptycznie nastawiona do swoich badan, udowodniła co wpływa na nasze szczęście. Kiedy przyjrzymy się powyższemu wykresowi, prosto możemy określić swój stan i możliwość osiąnięcia szczęścia. Jeśli załóżmy genetycznie jestem uwarunkowana mniej pozytywnie, to znajdując się w na przykład w państwie, które od dwóch kilku lat jest uznawana za najszczęśliwsze państwo na świecie (czyli wszystkie niezbędne warianty bezpieczeństwa, wolności i wyznania są przez państwo mi zagwarantowane), plus moje 40%, które zależą tylko ode mnie, to prosty wynik 50% procent zależy na tą chwile ode mnie. Wow! To przecież połowa. A jak patrzę na moich rodziców to tak naprawdę oboje są osobami pozytywnymi i zawsze patrzyli na życie pozytywnie, uczyli mnie, ze wyjście z problemów zawsze istnieje, trzeba znaleźć tylko dobra drogę ale trzeba w to wierzyć. Dlatego sama naprawdę w to wierze głęboko. Przeanalizujmy inna mniej pozytywna osobę, która załóżmy pochodzi z rodziny, w której o szczęściu mowy nie było, ale trafiła do szkoły, spotkała miłych profesjonalnych nauczycieli, poznała nowych kolegów, którzy służyli pomocą. Ta osoba już od otoczenia dostaje 10% gratis a pozytywnie zmotywowana i uświadomiona (załóżmy już w szkole, dzięki przyjaciołom, którzy załóżmy potrafią rozmawiać o emocjach i innych narzędziach pozytywnej psychologii) jest gotowa zawalczyć o szczęście i sukces wiedząc ze cala reszta, czyli 40% zależy od niej czy będzie szczęśliwa czy nie.

Dlaczego mamy być szczęśliwi?

Pewnie niejedna osoba zapyta. Pozytywna psychologia ma naprawdę wielu krytyków, co jest w porządku naprawdę, gdyż konstruktywny dialog może zmienić podejście niejednej osoby. Dodatkowo jest to dziedzina nowa, bardzo prężenie się ostatnimi czasy rozwijająca. Źle zrozumiana, nie w pełni zgłębiona może być uważana za coś nadprzyrodzonego (wodo powiedziałby jeszcze półtora roku temu mój maż), zbędna kolejna wariacja medytacji, rozleniwiająca osoby, które w kołowrotku materii i napędzie będą się leniwić a przecież produktywność i wyniki się liczą. Kto będzie pracował na to wszystko jak wszyscy zaczną się lenić i uprawiać medytacje, kontemplować w naszym pięknym świecie i cieszyć się każda chwila. Jak to się stanie, kiedy wszyscy będą szczęśliwi.

I tutaj od razu musze powiedzieć, że to blednę myślenie. Przedstawię argumenty i wyniki przeprowadzonych badan jak pozytywna psychologia a właściwie jej narzędzia może wpłynąć pozytywnie na pracownika, a przez to na pracodawcę, instytucje, korporacje, odbiorcę, klienta. Już jedna uświadomiona osoba może w odpowiedni łańcuszkowy sposób przekazać swoja wiedze dalej. Jeden sygnał, jedno słowo, jeden uśmiech leczy naprawdę wiele i wpływa na wiele aspektów życia.

Porównując mniej pozytywne osoby, te bardziej pozytywne i szczęśliwe są bardziej socjalne, komunikatywne, otwarte, szczere i odważne. Łatwiej nawiązują kontakty, są bardziej płynni i efektywni w negocjacjach, potrafią umiejętnie nawiązywać kontakty i są bardziej lubiani. Osoby takie posiadają większe grono znajomych i przyjaciół, są bardziej elastyczni i produktywni. Może na początek wystarczy. Ktoś może zapytać, ale po co mi to, skoro i tak jestem szczęśliwy, bez bycia miłym, sympatycznym, bez jakiejś znacznie liczącej się grupy kolegów, mam stanowisko, dużą firmę przynoszącą dochody, kasę, rodzinę i wszystko co mi potrzebne do szczęścia. Wiec po co te błahostki? A po to, abyś w końcu zrozumiał, że nie jesteś jeden na tym świecie! Abyś sobie uprzytomnił, że mając dużą firmę i wciąż chcesz powiększać swoje dochody, musisz liczyć się z dobrem swoich pracowników, którzy mają w twoich osiągnieciach swój udział. Pracownik szczęśliwy to szczęśliwy pracodawca, to dobrze prosperująca firma. I uwierz, zadowolony pracownik, dobrze zmotywowany, doceniony, to sukces firmy, to kapitał. Warto w niego inwestować nie wkładając w to środków pieniężnych. Korzyść obustronna 😊

Chwytaj dzień i poczuj swoje szczęście

Chwytaj dzień Carpe diem (łac.), – sentencja pochodząca z poezji Horacego, zawarta w Pieśniach (1, 11, 8):

Chwytaj dzień, bo przecież nikt się nie dowie, jaką nam przyszłość zgotują bogowie.”

Horacy

Zatrzymajmy się na tu i teraz – chwytaj dzień, bo w nim jest twoje szczęście. Tutaj jesteś ty i twoje zasoby, twoje cele pragnienia oraz możliwość. Wszystko jest w zasięgu ręki. Wystarczy tylko chęć i zaangażowanie. Jesteś menadżerem swojego szczęścia a umiejętne nim zarządzanie, sprawi, że będziesz odpowiednio usatysfakcjonowany. I czy to będą fajerwerki, czy będzie uśmiech bądź dobry humor i wyniki – to jest to twoje indywidualne i przez samego siebie wypracowane szczęście. Poczuj je.

A jeśli jesteś na rozdrożu, jeśli stoisz w puncie „0” bądź też skala skłania się ku negatywnym wynikom – proszę odezwij się, porozmawiajmy i spróbujmy razem znaleźć odpowiednie motywatory do tego by zapas twojego dobrostanu (szczęścia) został uzupełniony. Coaching czy też terapia koncentrowana na rozwiązaniach jest wspomagana różnorodnymi technikami/ interwencjami zaciągniętymi z pozytywnej psychologii. Potwierdzone naukowe badania i ja sama praktykująca z przyjemnością z tobą porozmawiam i pomogę jeśli tego potrzebujesz.

Zapraszam do dalszych rozważań przy okazji kolejnej lektury.